wtorek, 13 sierpnia 2013

Przyszlosc

Znowu myslalem jak to bedzie za 100 lat. Przeciez wtedy wszystko (badz prawie wszystko) beda robily za nas roboty, co wiec z naszymi zarobkami i wolnym czasem? Mysle, ze kazdy bedzie dostawal taka ilosc pieniedzy aby spokojnie moc zyc, a Ci ktorzy ochotniczo beda polepszac warunki zycia innych beda w drodze glosowania mieli przydzielane dodatkowe srodki. Najtrudniejszy problem wyniknie wedlug mnie z nadmiaru wolnego czasu, bo co robic? Rzady beda musialy organizowac obywatelom rozrywke, aby tamci nie lamali prawa z nudow.

Cykliczne gwalty

Pewni ludzie chca zakazac aborcji nawet w przypadku gwaltu. Staram sie sobie wyobrazic taka sytuacje. Idzie ulica para, trzymaja sie za rece, ona jest w ciazy. Spotykaja znajomych, ktorzy gratuluja im z powodu blogoslawionego stanu. Oni jednak odpieraja, ze nie dziekuja bo to ciaza z gwaltu, wiec musza ja donosci mimo iz z calego serca nienawidza tego stanu - pozniej dziecko oddadza. Ona dodaje, ze ma nadzieje ze po porodzie nikt znowu jej nie zgwalci, bo plany ich dziecka odwleka sie o kolejne 9 miesiecy. Obrzydliwy scenariusz prawda?

Jawnosc zarobkow

Uwazam, ze WSZYSTKIE dochody kazdego czlowieka powinny byc jawne (rowniez ceny prezentow powyzej pewnej wartosci). Kazdy powinien miec dostep do histori konta innego czlowieka (rok w tyl, moze wiecej). To wyeliminowaloby lapowki i inne przekrety, bo kazdy by wiedzial skad ktos inny ma pieniadze, od kogo, za co i kiedy. Trzeba by tez zlikwidowac "konta na firmy" i zastapic je kontami na osoby - ale nie widze w tym problemu. Zaproponowalbym jeszcze tylko jedna zmiane - LIKWIDACJE FIZYCZNEGO PIENIADZA i zastapienie go calkowicie elektroniczna wersja. To wyeliminowaloby (wedlug mnie) dochody z kradziezy, okupow i nieopodatkowanych, lewych tranzakcji.